Antykwariat pod salamandrą

Okładka książki Antykwariat pod salamandrą Adam Przechrzta
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Antykwariat pod salamandrą
Adam Przechrzta Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Mons Viridis Magicus (tom 1) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Mons Viridis Magicus (tom 1)
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2024-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-15
Język:
polski
ISBN:
9788367949422
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Magiczna strona Zielonej Góry



841 1 316

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
99 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
202
194

Na półkach:

Czyta się dobrze, ale zasadniczą wadą jest swoista generyczność, którą wychwyci każdy, kto przeczytał "Materia Prima" i "Materia Secunda".
Schemat budowy tej opowieści jest niestety bardzo podobny.

Czyta się dobrze, ale zasadniczą wadą jest swoista generyczność, którą wychwyci każdy, kto przeczytał "Materia Prima" i "Materia Secunda".
Schemat budowy tej opowieści jest niestety bardzo podobny.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
199
198

Na półkach:

ANTYKWARIAT POD SALAMANDRĄ
Adam Przechrzta

Świetna, konkretna, dosadna, magiczna  - to tylko niektóre z cech, którymi wyróżnia się powieść "Antykwariat pod Salamandrą", czyli najnowsze dzieło Adama Przechrzty. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z twórczością autora - nawet nie podejrzewałam, że aż tak mnie zaskoczy! I to było jedno z tych zaskoczeń, które zwykle owocują chęcią poznania kolejnych tytułów twórcy.

Zastanawiacie się pewnie, co też takiego niezwykłego i zachwycającego zastałam pod tak niewinnie zapowiadającym się tytułem?! Otóż, po pierwsze, niesamowity, rozbudowany świat przedstawiony, który obejmuje zarówno sferę realną, jak i magiczną, a obie przenikają się nieustannie. Fabuła jest interesująca, ciekawie rozplanowana, w pełni logiczna, bogata w szeroko rozbudowany system magiczny oraz naszpikowana jest intrygami.

Jeśli miałabym pokusić się o określenie gatunku tej powieści, to powiedziałabym, że jest to urban fantasy, właśnie ze względu na wzajemną zależność obu wymiarów, w których toczy się akcja. "Antykwariat pod Salamandrą" nieustannie zaskakuje niewiarygodnymi wydarzeniami, które zostały zaprezentowane tak, że z miejsca postrzegamy je jako całkowicie wiarygodne, realne, autentyczne. Poza tym akcja jest bardzo dynamiczna, momentami wręcz zawrotna, najeżona niebezpieczeństwem, niepokojącymi sytuacjami, pełnymi napięcia chwilami. Świetne w całej opowieści jest to, że autor nie "cacka" się ani z bohaterami, ani z czytelnikami - od razu przechodzi do rzeczy, nie stosuje zbędnych "wypełniaczy", jest bezpośredni i konkretny w sposobie prezentowania historii, a przy tym czyni to szalenie ciekawie, intrygująco i z pełnym przekonaniem.

Powieść Przechrzty ma mnóstwo zalet, wśród których prym wiedzie również jej niesamowity klimat. To takie unikatowe połączenie magii, humoru, zaskoczeń, emocji, napięcia i niebezpieczeństwa, które tworzy niepowtarzalną aurę idealnie współgrającą z fabułą. Ta opowieść w ogóle jest pod każdym względem specyficzna: szybka, intensywna, konkretna, a mimo to nie brak w niej momentów emocjonalnych czy przebłysków czułości. Trudno określić tę specyfikę słowami - najlepiej przekonać się osobiście czytając.

"Antykwariat pod Salamandrą" to również niezwykły konglomerat przeróżnych postaci: ludzie, magiczne osoby, zjawy, demony, nawet konstrukty myślowe - zdecydowanie jest kogo i co obserwować. Niesamowity jest przede wszystkim sam główny bohater  - od razu, bez ceregieli rzucony na głębokie wody magicznej rzeczywistości, z którą wcześniej nie miał w ogóle do czynienia. Co najdziwniejsze, a zarazem najciekawsze - mężczyzna w mig nauczył się w niej pływać, przyjął jako zupełnie naturalną, autentyczną, a w dodatku zachował przy tym zdrowe zmysły, spokój i poczucie humoru. Świetna kreacja, czyniąca bohatera autentycznym, wiarygodnym, przekonującym.
.
"Antykwariat pod Salamandrą" napisana została ciekawym stylem wypowiedzi, który idealnie harmonizuje z treścią opowieści. Autor posługuje się językiem dojrzałym, tam, gdzie trzeba dosadnym, zawsze pasującym do wydarzeń oraz klimatu powieści.
.
Wychodzi moi drodzy na to, że "Antykwariat pod Salamandrą" to powieść, która po prostu zachwyca i koniecznie trzeba się z nią zapoznać, do czego usilnie Was namawiam! Ja już czekam na kontynuację!
.
#Książki #antykwariatpodsalamandrą #adamprzechrzta #wydawnictwofabrykasłów

ANTYKWARIAT POD SALAMANDRĄ
Adam Przechrzta

Świetna, konkretna, dosadna, magiczna  - to tylko niektóre z cech, którymi wyróżnia się powieść "Antykwariat pod Salamandrą", czyli najnowsze dzieło Adama Przechrzty. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z twórczością autora - nawet nie podejrzewałam, że aż tak mnie zaskoczy! I to było jedno z tych zaskoczeń, które zwykle owocują...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
361
287

Na półkach:

Książka podobna jest do pierwszego tomu o alchemiku Rudnickim. Podobnie jak tam nasz bohater stopniowo się rozwija opanowując coraz potężniejsze czary oraz uczy się sprawniej posługiwać orężem. Wykreowany świat jest bardzo ciekawy , postacie poboczne są bardzo liczne a otaczającego nas świata uczymy się podobnie jak nasz antykwariusz stopniowo i z wielką chęcią. Świat rzeczywisty w którym istnieje magia to jedno. Nasza ciekawość wzrośnie gdy odwiedzimy całkiem inny magiczny świat , przenosząc się tam portalem. Dla mnie to nie jest kalka. Światy i czas są różne. Bardzo dobrze się bawiłem czytając tą książkę. Myślę, że moja wyobraźnia po lekturze jest na większym poziomie. Na końcu książki jest słowniczek z historycznymi ciekawostkami. Dodam , że Pan Adam jest historykiem.

Książka podobna jest do pierwszego tomu o alchemiku Rudnickim. Podobnie jak tam nasz bohater stopniowo się rozwija opanowując coraz potężniejsze czary oraz uczy się sprawniej posługiwać orężem. Wykreowany świat jest bardzo ciekawy , postacie poboczne są bardzo liczne a otaczającego nas świata uczymy się podobnie jak nasz antykwariusz stopniowo i z wielką chęcią. Świat...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1096
471

Na półkach: ,

Czytaliście taką książkę, która sprawiła, że nabraliście ochoty na zwiedzanie miejsca, w którym toczy się akcja? Ja właśnie taką przeczytałam. Mowa tu oczywiście o najnowszej książce Adama Przechrzty 🤩
Nigdy nie byłam w Zielonej Górze, jednak sposób, w jaki autor opisywał to miasto, sprawił, że z chęcią bym je zwiedziła.
"Antykwariat pod Salamandrą" to nie jest jednak przewodnik, ale pełnoprawna fantastyka, której akcja rozgrywa się w większości w tej miejscowości.
Od samego początku dzieje się tu bardzo dużo, jednak ani przez chwilę nie czułam się zagubiona, gdyż wraz z głównym bohaterem zdobywałam najważniejsze informacje na bieżąco.
Janusz Magnuszewski bowiem nie jest zwyczajnym antykwariuszem, lecz synem znakomitego maga. Sam co prawda magiem nie jest i nie chce być, jednak sytuacja, w której znalazł się po śmierci ojca, wymaga pewnych nadzwyczajnych działań i decyzji, które całkowicie zmienia jego dotychczasowe, spokojne życie. W krótkim czasie nasz bohater musi przyswoić wiedzę o świecie nadnaturalnym, demonach oraz zdobyć umiejętności maga bojowego. Oczywiście to tylko początek drogi, jaką zafundował mu los. Potem jest jeszcze ciekawiej.
Społeczność magiczna jest nie tylko nieufna i żądna mocy, ale też uwielbia intrygi, więc Janusz musi z niezwykłą ostrożnością dobierać swoich sojuszników w tym nowym świecie. Na szczęście jest on zdecydowanym człowiekiem, który doskonale wie kiedy nie okazywać słabości. I choć kieruje się honorem oraz dobrocią serca, to jednak potrafi być bezwzględny, gdy wymaga tego sytuacja. Polubiłam go bardzo szybko!

Ogromnie spodobał mi się ten świat, który wykreował autor. Mimo tego, iż akcja rozgrywa się współcześnie, to klimat bardziej pasował mi do przełomu XIX i XX wieku ☺️ a niezwykle zabójczy Głęboki Świat, do którego można wkroczyć przez magiczna bramę, był wisienką na torcie.
Całkowicie przepadłam w tym magicznym świecie. Chcę o wiele więcej i to najlepiej jak najszybciej. Zauroczył mnie klimat, porwała akcja, oczarował główny bohater, no po prostu powieść jest świetna!
Jeśli jeszcze się zastanawiacie, czy po nią sięgnąć, to odpowiadam - Bierzcie i czytajcie! Polecam!!

Czytaliście taką książkę, która sprawiła, że nabraliście ochoty na zwiedzanie miejsca, w którym toczy się akcja? Ja właśnie taką przeczytałam. Mowa tu oczywiście o najnowszej książce Adama Przechrzty 🤩
Nigdy nie byłam w Zielonej Górze, jednak sposób, w jaki autor opisywał to miasto, sprawił, że z chęcią bym je zwiedziła.
"Antykwariat pod Salamandrą" to nie jest jednak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
562
135

Na półkach:

[ współpraca barterowa @fabrykaslow ]

„Antykwariat pod Salamandrą” autorstwa Adama Przechrzty to pierwszy tom nowej serii - „Mons Viridis Magicus”. Poznajemy w niej dorosłego już Janusza Magnuszewskiego, który po śmierci ojca musi przejąć pieczę nad prowadzonym przez niego antykwariatem. Nie wie jednak, że wraz z tym będzie zmuszony objąć również jego funkcję po magicznej stronie Zielonej Góry i zaopiekować się ukrytym w piwnicy portalem do Głębokiego Świata.

Całokształt fabuły przywodził mi na myśl grę RPG, w której śledzimy przygody i obserwujemy rozwój głównej postaci. Jest to powieść wypełniona magią, z którą z początku Janusz Magnuszewski ma bardzo niewiele wspólnego. Z pomocą coraz to kolejnych bohaterów przyswaja on zarówno nową wiedzę, jak i próbuje odnaleźć się w zawikłanej polityce magicznej Zielonej Góry.

Książka ta jest po brzegi wypełniona akcją. Autor nawet na chwilę nie daje czytelnikowi wytchnienia, stawiając przed głównym bohaterem kolejne problemy do rozwiązania. Znajdziecie tu dużo magii, portali do innego świata, specjalistycznych eliksirów czy pojedynków między magami. Zarówno główny bohater, jak i czytelnik, zostają wrzuceni przez autora na głęboką wodę. Czyni to tę powieść interesującą, lecz wymaga czasem większego skupienia, gdyż nie zawsze mechanika działania świata jest podawana jak na tacy.

Było to moje pierwsze spotkanie z autorem i muszę przyznać, że całkiem udane. Nie mogę się już doczekać kolejnej podróży do magicznej Zielonej Góry - Mons Viridis Magicus.

Jeśli lubicie powieści akcji, przepełnione magią, pojedynkami i polityką, rzućcie okiem na najnowszą powieść Adama Przechrzty.

[ współpraca barterowa @fabrykaslow ]

„Antykwariat pod Salamandrą” autorstwa Adama Przechrzty to pierwszy tom nowej serii - „Mons Viridis Magicus”. Poznajemy w niej dorosłego już Janusza Magnuszewskiego, który po śmierci ojca musi przejąć pieczę nad prowadzonym przez niego antykwariatem. Nie wie jednak, że wraz z tym będzie zmuszony objąć również jego funkcję po magicznej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
639
4

Na półkach: ,

Materia Prima w nowych szatach. I powinna być to zaleta, bo tamtą serie uwielbiam, ale nie jest. Odtwórcza, powiela kropka w kropkę te same schematy, tyle że zamiast enklawy mamy głęboki świat. Bohaterowie są płytcy niczym bazgroł na ścianie, za każdym razem gdy padało imię głównego bohatera zastanawiałem się o kim mowa, tak fatalnie jest przedstawiony. Spadek formy autora widoczny, mam nadzieję że chwilowy.

Materia Prima w nowych szatach. I powinna być to zaleta, bo tamtą serie uwielbiam, ale nie jest. Odtwórcza, powiela kropka w kropkę te same schematy, tyle że zamiast enklawy mamy głęboki świat. Bohaterowie są płytcy niczym bazgroł na ścianie, za każdym razem gdy padało imię głównego bohatera zastanawiałem się o kim mowa, tak fatalnie jest przedstawiony. Spadek formy autora...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
385
137

Na półkach:

Taki mix miedzy Materia Prima i Materia Secunda, ale solidna pozycja.

Taki mix miedzy Materia Prima i Materia Secunda, ale solidna pozycja.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
313
310

Na półkach:

#antykwariatpodsalamandrą od @fabrykaslow jest pierwszym tomem nowego cyklu autorstwa Pana Adama Przechrzty.

I jeśli zakładacie, że nie ma dobrej polskiej fantastyki - zdecydowanie musicie sięgnąć po tę historię!

Autor stworzył doskonałe połączenie magii i rzeczywistości. Wykreował świetnych, pełnowymiarowych bohaterów, z ich bagażem doświadczeń i planami na przyszłość.

Utworzył odrębny świat, połączony z tym realnym magicznymi portalami.
Wymyślił stwory i demony, posiłkując się znanymi już motywami i wątkami.

Napisał historię z fabułą wciągającą, pełną akcji i zaskakujących momentów. Jest tu walka o władzę, piwowarstwo i wielopokoleniowa tradycja. Podobał mi się fakt, że magia nie brała się z rzucacych słów. Podobnie jak siłę fizyczną - trzeba ją było wyćwiczyć.

Jeśli chodzi o wątki poboczne - znajdziemy wątek romantyczny, jednak jest mocno minimalistyczny i wrzucony na prawie sam koniec historii.

Sam Janusz jest postacią niestandardową - średnio przystojny, gburowaty typ, który najchętniej spędza dni w samotności, między regałami swojego antykwariatu. Jestem w stanie się z nim utożsamić. 😅

Od tej książki ciężko jest oderwać się choćby na chwilę.
Przyciąga okładką, treścią i ilustracjami.
Zakończenie natomiast wywołuje nieodpartą potrzebę poznania dalszego ciągu.

#antykwariatpodsalamandrą od @fabrykaslow jest pierwszym tomem nowego cyklu autorstwa Pana Adama Przechrzty.

I jeśli zakładacie, że nie ma dobrej polskiej fantastyki - zdecydowanie musicie sięgnąć po tę historię!

Autor stworzył doskonałe połączenie magii i rzeczywistości. Wykreował świetnych, pełnowymiarowych bohaterów, z ich bagażem doświadczeń i planami na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2337
2337

Na półkach: , ,

Magiczna Zielona Góra.

Lubicie antykwariaty? Ja osobiście bardzo! To fascynujące skarbnice wiedzy i białych kruków, często na wskroś przesiąknięte zapachem i atmosferą dawno minionych czasów. Z reguły nic groźnego w antykwariacie nam nie grozi... Czasem zdarza się jednak, że antykwariat jest także miejscem niebezpiecznym i pełnym... magii! Zupełnie jak w niewinnie wyglądającym, zielonogórskim "Antykwariacie pod Salamandrą", za którego drzwiami Adam Przechrzta zaprosi nas na pełną emocji wycieczkę do istniejącego tuż pod naszym nosem magicznego świata. Wystarczy tylko przejść przez portal, zyskać nieco mocy i umiejętności, a możliwości magicznej republiki staną przed nami otworem :)

"Antykwariat pod Salamandrą" otwiera nowy cykl autora: Mons Viridis Magicus. Ta intrygująca, łacińska nazwa oznacza dosłownie tyle, co "Magiczna Zielona Góra". Do magii i łaciny będziemy musieli na kolejnych stronach przywyknąć: łacińsko-średniowieczno-starożytne inspiracje znacząco wpłynęły na ostateczny kształt koncepcji autora, który w procesie kształtowania magicznego uniwersum całymi garściami czerpał z historycznych doświadczeń zachodnioeuropejskiej (i nie tylko) cywilizacji.

Zielona Góra to w wizji Adama Przechrzty miasto winnic, starych kamienic i spokoju. Ale także magicznych portali, wojen klanowych i krwawych rozgrywek między magami. Życie jej z pozoru zwykłego mieszkańca, Janusza Magnuszewskiego, toczyło się dotąd spokojnie i przewidywalnie. Śmierć jego ojca zmieniła jednak wszystko. Żałoba jeszcze się nie kończy, gdy na głowę Janusza spada cała lawina wieści, które wywracają jego rzeczywistość do góry nogami.

Ojciec Janusza był magiem, jego śmierć wcale nie była wypadkiem, a piwnice antykwariatu skrywają tajemnice. Fascynujące i całkowicie śmiercionośne. Do magicznego (a jakże!) mieszkania Magnuszewskiego wprowadza się zupełnie obca kobieta, a on sam rozpoczyna karierę maga bojowego. Spuścizna zabitego ojca nie daje Januszowi żadnego wyboru. Musi stanąć do walki, jeśli chce szukać sprawiedliwości. Albo zwyczajnie - przeżyć.

Magiczna republika wciąga Janusza w swoje tryby, czy sam zainteresowany sobie tego życzy, czy nie. Magnuszewski (vel Ianus Magnus) na naszych oczach odkrywa swoje magiczne predyspozycje i zdolności, zostaje oficjalnie obywatelem magicznej republiki, a następnie zyskuje władzę zarządcy miejskiego portalu prowadzącego do magicznego Głębokiego Świata - portal znajduje się bowiem w piwnicy jego antykwariatu!

Takich portali istnieje w Europie znacznie więcej. Magicznie pojęty kontynent podzielony jest na magiczne państwa z własną organizacją polityczną, wojskową, sądowniczą i dyplomatyczną. Portale wiodące do Głębokiego Świata odgrywają w nim ogromną rolę, są bowiem źródłem mocy dla każdego obywatela. Dlatego powierzona Januszowi rola zarządcy (w praktyce władcy) zielonogórskiego portalu wiąże się z tak wielką odpowiedzialnością.

Januszowi powierzono także kompetencje sędziego ziemskiego oraz prawo do sprowadzenia na teren Zielonej Góry magicznych osadników, którzy mają być jego zwolennikami. Oczywiście początkującego maga bez praktycznych umiejętności nikt by się nie słuchał, a zatem Janusz wytrwale trenuje i regularnie zwiększa swą moc przez wizyty w Głębokim Świecie, w czym pomaga mu ciotka, narzeczona wprost z weneckiej republiki oraz... magicznie ożywiona i regularnie z nim rozmawiająca personifikacja świadomości i pamięci jego zmarłego ojca.

Ku czemu to wszystko zmierza? Pozornie ku zaprowadzeniu na terenie miasta ładu i porządku, jednak to nie wszystko - na drodze Janusza pojawiają się bowiem jawni i utajeni wrogowie, napastnicy z wrogiego republice mongolskiego chanatu, a także większe i mniejsze zamachy na jego życie, które w nieunikniony sposób poprowadzą Magnuszewskiego w stronę konieczności rozwiązania zagadki śmierci ojca (nie była ona bowiem przypadkowa). Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Janusz spotka na swej drodze jednych i drugich - zarówno w rzeczywistym świecie, jak również pod murami ukrytej za portalem, średniowiecznej Magicznej Zielonej Góry.

"Mons Viridis Magicus" to historia, w której magia miesza się z rzeczywistością, a osią fabuły jest dobrze wszystkim znany fabularny koncept w stylu "from zero to hero". Trudno uciec od porównań do pomysłu Rowling na to, w jaki sposób świat magów istnieje tu obok świata ludzi, jednak koncepcja Adama Przechrzty niczego z pomysłu Rowling nie powiela - przeciwnie, autor cegiełka po cegiełce buduje własne uniwersum i dostosowuje je do realiów współczesnego nam świata.

Pewne podobieństwo do tego, co już było, istnieje za to gdzie indziej. Dotyczy ono postaci głównego bohatera, Janusza Magnuszewskiego, który w ogólnym zarysie bardzo przypomina innego bohatera Przechrzty, Olafa Rudnickiego. Olaf był alchemikiem, Janusz jest magiem, jednak obaj zostają zmuszeni do wzięcia udziału w rozgrywkach możnych tego świata; obaj zaczynają od zera, doskonalą się i z biegiem czasu biorą coraz większy udział w rozgrywających się globalnie wydarzeniach. Czy to zarzut? W zasadzie nie. Podobieństwa do głównego bohatera "Materia Prima" & "Materia Secunda" i do sposobu jego stopniowego kreowania są jednak w "Mons Viridis Magicus" w sposób wyraźny widoczne.

Musicie też wiedzieć, że najnowszy cykl to nie magiczna wersja alternatywnej historii (i rzeczywistości) jaką dostaliśmy w "Materia Prima" i "Materia Secunda", lecz osadzone we współczesności urban fantasy, gdzie wszystko rozgrywa się na naszych oczach w bardzo dynamiczny sposób. Magiczny świat Przechrzty istnieje równolegle obok rzeczywistego i trawią go bardziej lub mniej otwarte konflikty. Główną ich osią wydaje się być tląca się ciągle (mniej lub bardziej otwarcie) wojna między republiką, a mongolskim chanatem. Niemniej jednak wątek jakiegoś globalnego starcia (globalnego lub chociaż o zasięgu europejskim) nie został jeszcze w magicznym świecie wskazany przez autora w sposób wyraźny i jednoznaczny. Narazie jesteśmy świadkami odbywanej przez Janusza drogi, w trakcie której usiłuje on zapewnić bezpieczeństwo Zielonej Góry w wymiarze realnym i magicznym. Jako wprowadzenie do nowego uniwersum w zupełności to póki co wystarcza.

Gorąco polecam!

Fabryko - dziękuję!

#antykwariatpodsalamandrą #monsviridismagicus #adamprzechrzta #fabrykasłów #cosnapolce #fantastyka #debiut #dobraksiazka #czytamksiazki #fantastyka #sensacja #bookreview #bookstagram #bookstagrampolska #instabooks #instabookspoland

Magiczna Zielona Góra.

Lubicie antykwariaty? Ja osobiście bardzo! To fascynujące skarbnice wiedzy i białych kruków, często na wskroś przesiąknięte zapachem i atmosferą dawno minionych czasów. Z reguły nic groźnego w antykwariacie nam nie grozi... Czasem zdarza się jednak, że antykwariat jest także miejscem niebezpiecznym i pełnym... magii! Zupełnie jak w niewinnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1201
841

Na półkach:

Adam Przechrzta przychodzi do nas z zupełnie nową historią, oczywiście spod znaku literackiego fantasy. Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów ukazała się właśnie powieść „Antykwariat pod Salamandrą”, która rozpoczyna jednocześnie cykl „Mons Viridis Magicus” i która przedstawia niezwykłe losy pewnego miłośnika starych książek.... Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.

Zielona Góra, dziś. Janusz Magnuszewski prowadzi stary antykwariat, który odziedziczył po swoim zmarłym niedawno ojcu - magu. Sam również ma do czynienia z magią, ale w niezwykle ograniczonym stopniu - ot, dla ułatwienia sobie życia. Wszystko zmieni się jednak pewnego dnia, gdy do jego lokalu zawita wysoko postawiony przedstawiciel tej części magicznego świata, z ofertą nie do odrzucenia. Otóż Janusz ma objąć rządy nad magiczną Zieloną Górą, co może przynieść mu splendor i władzę, ale też i wielkie niebezpieczeństwo...

Można powiedzieć, że Adam Przechrzta nie porzuca doskonale mu znanych literackich obszarów, kreując kolejną intrygującą opowieść o magii, o alternatywnym, magicznym świecie oraz losach człowieka, który musi się odnaleźć w nowej, niezwykle wymagającej roli. I dobrze, gdyż na tym polu autor ten czuje się po prostu najlepiej, a jego historie są intrygujące, zaskakujące i najzwyczajniej dobre pod kątem pisarskiego rzemiosła. I tym samym możemy się tylko cieszyć, że mamy przed sobą zupełne nową, zapewne już rozplanowaną na wiele tomów, porywającą opowieść fantasy.

Ciekawie przedstawia się sama konstrukcja tej książki, gdzie tak naprawdę nie ma jednego, głównego wątku - oczywiście poza losami samego Janusza Magnuszewskiego, ale są właśnie kolejne z wyzwań jego „nowego”, politycznego i magicznego życia, na czele z sojuszami, rzucanymi mu wyzwaniami, walką o swoje miasto, czy też odkrywaniem drugiego, alternatywnego świata magii. Naturalnie wszystko to prowadzi do mocnego finału, ale też mniej więcej do 3/4 tej lektury nie możemy być absolutnie pewnym tego, czym i jakim on mógłby być. I to jest coś innego, ciekawego, przyjemnie zaskakującego. I oczywiście mamy tu wartką akcję, barwną przygodę, dramatyczną walkę oraz liczne akcenty natury komediowej, jak i nawet coś na kształt pięknego romansu.

Janusz Magnuszewski to bohater, którego poznaje się z wielką ciekawością i nie mniejszą przyjemnością, gdy to właśnie on dzieli się tu z nami relacją o swoim życiu już nie tylko zwykłego antykwariusza, ale sędziego magicznego miasta, który musi dbać o obdarzonych magią obywateli, rozsądzać spory, jak i wymierzać sprawiedliwość. Cechuje go odwaga, duża inteligencja, poczciwość i dobroć serca, ale jednocześnie i umiejętność bycia twardym, gdy wymaga tego sytuacja. I znakomite jest to, że obserwujemy tu tyleż jego sukcesy, co i błędy oraz wynikające z nich naturalne porażki, co niewątpliwie bardzo zbliża nas czytelników do tej postaci.

Świat tej książki jest niezwykle interesujący - z jednej strony nasza codzienność, w której żyją zwykli śmiertelnicy i obywatele magicznej republiki..., z drugiej zaś alternatywny świat magii, do którego trafia się przez portal i w którym wszystko jest inne, dziwne, niebezpiecznie, ale też i fascynujące. To same czary, walka za ich pomocą, obecność potworów i demonów, ale też i chociażby prawa rodem ze starożytnego Rzymu, co też ma swój niewątpliwy urok. Naturalnie to pierwsze spotkanie z tą powieściową rzeczywistością, która tym samym wciąż kryje wiele swoich tajemnic.

Adam Przechrzta, mówiąc kolokwialnie, prochu tu nie wymyślił, ale za to przeobraził go w naprawdę ciekawą, wielokrotnie zaskakującą i dobrze wykonaną, własną całość. Bo znajdziemy tu wiele elementów, które znamy z innych książek fantasy - choćby z twórczości Mike'a Careya, ale jednak nadanie im naszej polskiej postaci, wplecenie do nich kilka ciekawych pomysłów i podanie w pisarskim stylu Adama Przechrzty, robi wrażenie, bardzo pozytywne wrażenie. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że osobiście nie mogę doczekać się już drugiej części cyklu, która to już od pierwszych stron zapowiada się niezwykle intrygująco.

Dlaczego zatem warto sięgnąć po ten tytuł…? Otóż z uwagi na jego porywającą fabułę, świetną kreację postaci, ukazany tu obraz realnego i zarazem magicznego świata oraz emocje, które czasami nas poruszą, niekiedy rozbawią, ale kilka razy także przyprawią o poczucie autentycznego strachu. Do tego muszę wspomnieć o pięknych ilustracjach Dominika Bronieka oraz pisarskiej jakości Adama Przechrzty, który za sprawą swojego doświadczenia wie dokładnie to, jak zaciekawić czytelnika.

Słowem podsumowania – powieść „Antykwariat pod Salamandrą”, to rzecz znakomita, potrafiąca zaskoczyć i gwarantująca długie godziny wyśmienitej, czytelniczej rozrywki w klimatach fantasy. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.

Adam Przechrzta przychodzi do nas z zupełnie nową historią, oczywiście spod znaku literackiego fantasy. Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów ukazała się właśnie powieść „Antykwariat pod Salamandrą”, która rozpoczyna jednocześnie cykl „Mons Viridis Magicus” i która przedstawia niezwykłe losy pewnego miłośnika starych książek.... Zapraszam was do poznania recenzji tej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    282
  • Przeczytane
    113
  • Posiadam
    27
  • Teraz czytam
    14
  • 2024
    9
  • Fantasy
    7
  • Legimi
    5
  • Fantastyka
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Audiobooki
    3

Cytaty

Więcej
Adam Przechrzta Antykwariat pod salamandrą Zobacz więcej
Adam Przechrzta Antykwariat pod salamandrą Zobacz więcej
Adam Przechrzta Antykwariat pod salamandrą Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także